Zaczęło się od Fabryki Amunicji Nr 2 w Dąbrowie Bór

(Życie FŁT wydanie specjalne 15-30 kwietnia 1984r.)

Nowo powstające fabryki COP-u budowane były głównie na zasadzie umów zawieranych przez państwo z różnymi firmami państwowymi, półpaństwowymi i prywatnymi. Umowa na budowę fabryki koło Kraśnika zawarta została przez MINISTERSTWO SPRAW WOJSKOWYCH z koncernem państwowym o nazwie PAŃSTWOWA WYTWÓRNIA UZBROJENIA (PWU). Ministerstwo było równocześnie kredytodawcą tej inwestycji, której koszt miał wynieść około 80 mln złotych (według kursu z 1937 r.).

Osiedle mieszkalne i fabryka miały powstać na łącznej powierzchni 676 ha 7.357 m2, na ziemi o hipotecznych nazwach: Dąbrowa i Bór. Stąd też wywodzi się pierwotna nazwa osiedla — Dąbrowa Bór oraz adres nowo powstającej fabryki: Fabryka Amunicji nr 2 w Dąbrowie Bór. Państwowe Wytwórnie Uzbrojenia posiadały kilka fabryk zbrojeniowych, ale nie specjalizowały się w budownictwie. Ograniczały się one do spraw organizacyjnych, projektowo-technologicznych, kontraktacji maszyn i urządzeń oraz nadzoru budowy i częściowo zapewniając kadrę z własnych fabryk. Większość projektów hal nowo wznoszonej fabryki wykonał na zlecenie PWU zespół projektantów pracujących pod kierunkiem profesora W. S. Bryły z Politechniki Warszawskiej. Natomiast wykonawstwo prac budowlanych powierzyło PWU w drodze przetargów różnym specjalistycznym firmom budowlanym.

Największą część budowy wykonywała firma Rudzkich i Ska, protoplasta obecnego „Mostostalu”, o mieszanym kapitale państwowo-prywatnym. W charakterze wykonawców lub podwykonawców w budowie uczestniczyły także firmy takie, jak: Borbotki, Chlejbowicza, Cieślaka, Kamlera, Ostrowiecka, Rostkowskiego, Trawers, TRI, Trojanowskiego, Zamkost oraz przedsiębiorstwa robót kolejowych i elektryfikacji.

Przy budowie zatrudniana też była liczna grupa wozaków, zwanych przez tutejszą ludność „hachiami”, a przez Melchiora Wańkowicza w „Sztafecie” — w rozdziale o budowie Stalowej Woli — „hlendrami”. Przebieg prac przygotowawczych i budowlanych przedstawiał się następująco: w ciągu 1937 roku dokonano pomiarów terenu, rozpoczęto prace projektowe, wykupiono ziemię oraz rozpoczęto budowę bocznicy kolejowej i ujęć wody.

W końcu roku na terenie przyszłej fabryki zbudowany został duży drewniany barak oznaczony numerem 15. (Wszystkie budynki fabryczne powstałe do wojny oznaczone były numerami od 1 do 29). Od wiosny 1938 r. kontynuowane były prace przy budowie bocznicy kolejowej i ujęcie wody. Ponadto rozpoczęta została budowa sieci wodno-kanalizacyjnych i linii elektrycznej, niwelowano teren oraz rozpoczęto wykopy pod budynki fabryczne. Po doprowadzeniu energii elektrycznej i bocznicy kolejowej do placu budowy, w drugim półroczu 1938 r. rozpoczęta została budowa hal i innych budynków fabrycznych. Już na wiosnę 1939 roku zakończono budowę hali nr 7, przeznaczonej dla narzędziowni i wydziału remontowego. Rozpoczęto równocześnie instalację maszyn w tej hali. Budowa innych obiektów postępowała również szybko, a w miarę ich wykańczania instalowano tam maszyny i urządzenia.
Ówcześni pracownicy oceniają, że do 1 września 1939 r. około połowa potrzebnych do uruchomienia produkcji maszyn i urządzeń była już zainstalowana. Codziennie nieomal nadchodziły kolejne transporty z wyposażeniem dla fabryki, aż do pierwszych dni wojny. Na dzień wybuchu wojny największą gotowość produkcyjną, ze względu na ilość zainstalowanych maszyn i ich przeznaczenie technologiczne, miała wspomniana hala nr 7 oraz hala produkcyjna «znaczona numerem 6.

O stanie zaawansowania budowy Tadeusz Grajbowski w pracy pt. „Inwestycje zbrojeniowe w gospodarce Polski międzywojennej” pisze: „Fabryka Amunicji w Kraśniku znajdowała się w końcowym stadium budowy i była częściowo uruchomiona. Wykończono następujące działy: narzędziownię, remontowy, kuźnię, budynki do obróbki skorup pocisków, budynki administracyjne. Całkowite ukończenie budowy przewidywano na ostatni kwartał 1939 roku. Fabryka miała produkować amunicję artyleryjską kalibrów od 37 do 155 mm. Do wybuchu wojny rozpoczęto jedynie produkcję zapalników”.

Do krótkiej lecz treściwej informacji zawartej w pracy T. Grabowskiego dodać jeszcze można, że zakończona była w tym czasie również budowa elektrociepłowni, budynków gimnazjum mechanicznego obok piekarni, kilku magazynów i dróg wewnętrznych. Przy elektrociepłowni zgromadzono dużą ilość węgla, jako obowiązkową rezerwę strategiczną w zakładach COP-u. Znaczna część spośród instalowanych w fabryce maszyn była produkcji francuskiej. Zakupiono je za towarową część zaciągniętej przez rząd polski pożyczki. – Były również maszyny polskie i różnych innych producentów zagranicznych. Latem 1939 r. przebywało w fabryce dwóch Francuzów, pomagających w uruchomieniu dostarczanych maszyn (Francuzi ci stołowali się w majątku Olbięcin). Wcześniej kilku polskich inżynierów przebywało we Francji.
Melchior Wańkowicz w swej książce „Sztafeta” inwestycji koło Kraśnika poświęcił tylko kilka zdań, choć był tu w czasie jej realizacji kilka razy. Oto co na ten temat pisze: „… A Kraśnik? Całe miasto pod nim powstaje. Za ośmiokilometrowym płotem tętni budowa…”
Ten ośmiokilometrowy płot, to nic innego, jak ogrodzenie zewnętrzne fabryki. Z drutu kolczastego, z bramek przy skrzyżowaniu obecnych ulic Szymańskiego i Fabrycznej.

Ogrodzenie to biegło od pól urzędowskich wzdłuż szosy aż do dzisiejszych ogródków działkowych „Marzenie”, a dalej granicą leśną i polną z Urzędowem do szosy. Płot wewnętrzny ówczesnej fabryki, to z niewielkimi zmianami ogrodzenie dzisiejszej FŁT. Między tymi płotami były osłonowe pasy leśne, na których pełniły wartę patrole straży przemysłowej. Wiodąca od stacji kolejowej Kraśnik do fabryki bocznica kolejowa powstała na terenie gruntów ornych, należących do rolników z Budzynia, Piask i Zarzecza. Sporządzony 31 maja 1939 r. akt wywłaszczeniowy wymienia aż 297 właścicieli, od których odkupiono małe skrawki ziemi (łącznie ponad 28 ha) na korzystnych dla nich warunkach.

Józef Dzikowski